Opowieść Afflecka i Damona – prosta, pełna wygodnych przypadków, bohaterem której jest zwykła Mary Sue ze sztucznymi problemami – to tylko zręcznie skalkulowane feel-good story, oblane grubą warstwą lukru i ubrane w psychologiczną szatkę.
Czytaj dalej Buntownik z wyboru (1997)Matrix Zmartwychwstania (2021)
Nikt o to nie prosił, nikt tego nie potrzebował, a i tak to zrobili. Zrobili tylko po to, żeby zrobić, połowę czasu trwania poświęcając na próbę przekonania widza, że to nie jest takie głupie, że to zrobili. Ale prześwitująca spod warstwy autoironii bezideowość stanowi świadomą zdradę ideałów starego, dobrego Matriksa. Król(?) jest nagi.
Czytaj dalej Matrix Zmartwychwstania (2021)Tolkien (2019)
Krótka odpowiedź na filmwebową recenzję Marcina Stachowicza.
Czytaj dalej Tolkien (2019)Vampire – The Masquerade: Bloodlines (2004)
Nudne miasto, liniowa fabuła, niegrywalne rasy. Szkoda, że to oryginalne uniwersum „marnuje się” w tak przeciętnej grze.
Czytaj dalej Vampire – The Masquerade: Bloodlines (2004)Cyberpunk 2077 (2020)
Bardzo chciałem tej grze dać wysoką ocenę. Ale nie mogę. (Bez spojlerów.)
Czytaj dalej Cyberpunk 2077 (2020)AlphaGo (2017)
Z filmami o tematyce około-technicznej jest taki problem, że nie do końca wiadomo, do kogo je kierować. Gorzej, gdy twórcy zagalopują się w upraszczaniu i zapomną, o czym w ogóle chcieli powiedzieć. Jeszcze gorzej, gdy zdarzy się to twórcom filmu dokumentalnego.
Czytaj dalej AlphaGo (2017)Cienka czerwona linia (1998)
O czym to świadczy, gdy w ostatnich tygodniach grudnia do kin wchodzi długaśny, depresyjny film (np. o okrucieństwie wojny) z plejadą znanych twarzy w obsadzie i wzniosłą, poważną muzyką słynnego kompozytora?
Że ktoś bardzo mocno chce dostać Oscara.
Połączenie (2013)
Jeśli fabuła jest wiedziona jakimś idiotycznym założeniem, to nie potrafię po prostu przymknąć oka i oglądać dalej. A na idiotyzmach właśnie oparto, moim zdaniem, drugą połowę „Połączenia”.
Czytaj dalej Połączenie (2013)Star Wars: Knights of the Old Republic (2003)
Sięgając po stare tytuły zawsze staram się zachować trochę dystansu i wyrozumiałości. Łatwo bowiem zlinczować grę, uległszy zmianie punktu widzenia wynikającej zwyczajnie z obcowania z nowocześniejszymi produkcjami, które pewnych błędów nie popełniają właśnie dlatego, że zrobił to już ktoś wcześniej. Niemniej jednak, „Star Wars: Knights of the Old Republic” ma całkiem sporo wad, których można było w zupełności uniknąć moim zdaniem nawet w tamtych czasach, a które dziś powodują, że momentami potrafi dostarczyć ona sporo frustracji.
Czytaj dalej Star Wars: Knights of the Old Republic (2003)Intymność (2001)
Dziś krótko i szybko, bo zasmuciła mnie niska ocena filmwebowej społeczności dla „Intymności” Patrice’a Chéreau. Jasne, to nie lajtowa opowiastka o miłości, ale niełatwy obraz niełatwej relacji, niekomfortowy a wręcz nieprzyjemny w odbiorze. Taki jednak ma być!
Czytaj dalej Intymność (2001)