Krótka notka o „13 godzinach: Tajnej misji w Benghazi”, który sprawia pozory kolejnej poprawnej rozpierduchy od Michaela Baya, ale w praktyce ogląda się trochę jak propagandowy spot zrobiony na zamówienie rządu amerykańskiego w celu „edukacji społeczeństwa” oraz prowadzenia polityki historycznej.
Czytaj dalej 13 godzin: Tajna misja w Benghazi (2016)Pozwól mi wejść (2008)
Okazuje się, że można na kanwie idiotycznego motywu wampirów zrobić naprawdę piękne i niebanalne kino – jednak aby tego dokonać, należy porzucić jego infantylną dosłowność i dostrzec w nim alegorię jakiegoś zjawiska z codziennej rzeczywistości.
Czytaj dalej Pozwól mi wejść (2008)Władca Pierścieni – film Tolkiena?
Do ekranizacji utworu literackiego – czy, mówiąc ogólniej, adaptacji jakiegokolwiek utworu – można podejść mniej lub bardziej liberalnie, traktując tekst źródłowy jako inspirację dla własnej opowieści albo starając się wiernie oddać oryginał. W materiałach dodatkowych do „Władcy Pierścieni” reżyser i scenarzysta Peter Jackson mówi otwarcie, jaka była jego wizja filmu: to miał być film Tolkiena – nie Jacksona. W niniejszym tekście spróbuję rozliczyć twórców z ich obietnicy: czy rzeczywiście udało im się dotrzymać słowa i nakręcić „film Tolkiena”?
Czytaj dalej Władca Pierścieni – film Tolkiena?Żołnierze kosmosu (1997)
Jak nakręcić blockbuster science-fiction za ponad 100 milionów dolarów i ledwie wyjść na zero? Pójdź w ślady Paula Verhoevena i popełnij następujące 7 grzechów:
Czytaj dalej Żołnierze kosmosu (1997)Le Mans ’66 (2019)
Pewien myśliciel napisał kiedyś, że jak się robi poważny film sportowy, to należy zachować realia tego sportu. „Le Mans ’66” jest wciągającym, dobrze zaaranżowanym dramatem z elementami sportowymi, który naprawdę dobrze się ogląda, a także śmiałą biografią, która nie boi się pokazać nawet tych trudniejszych momentów (albo niezbyt przychylnym światłem oświetlić amerykańskiego potentata branży motoryzacyjnej). Przednio się na nim bawiłem: potrafi być zabawnie, potrafi być dynamicznie, odgłosy ryczącego siedmiolitrowego V8 (zwłaszcza na kinowym nagłośnieniu) potrafią wgnieść w fotel. Ale jeśli ktoś – tak jak ja – liczy, że zobaczy obraz wchodzący głębiej w tematykę sportów motorowych… niestety wyjdzie z kina z nutą rozczarowania.
Czytaj dalej Le Mans ’66 (2019)Gra tajemnic (2014)
„Gra tajemnic” jest filmem raczej nudnym (zwłaszcza pierwsza połowa, w której w zasadzie nic się nie dzieje), ale najbardziej boli to, że dopuszcza się kilku niepotrzebnych uproszczeń tak dużych, że rzutują one na historyczną wiarygodność obrazu.
Czytaj dalej Gra tajemnic (2014)Zjeść ciastko i mieć ciastko
…czyli manifest o kinie akcji
O tym, że nie trzeba wyrzucić logiki i wewnętrznej spójności za drzwi tylko po to, by dać widzowi zastrzyk adrenaliny, o kolorowej rozróbie bez uciekania się do robienia kurtyzany z logiki, oraz o porzuceniu krępującego formalizmu powagi.
Czytaj dalej Zjeść ciastko i mieć ciastkoApollo 11 (2019)
„Apollo 11” z roku 2019 (nie mylić z dramatyzowanym „Apollo 11” z 1996) nie jest „typowym” filmem dokumentalnym, w rozumieniu zlepki archiwalnych kadrów, wolno przesuwających po ekranie fotografii i przeprowadzonych po latach wywiadów z bohaterami wydarzeń, najlepiej jeszcze okraszonych poważnym, usypiającym głosem narratora.
Czytaj dalej Apollo 11 (2019)Dziennik Bridget Jones (2001)
Względnie niska ocena dla „Dziennika Bridget Jones” po pierwsze dlatego, że nie kręcą mnie komedie, w których głównym motywem jest stawianie postaci w niezwykle niezręcznych sytuacjach. O ile komizm sceny z Bridget w stroju króliczka na balu emerytów jeszcze do mnie dociera, tak jej absurdalnie okropne przemowy już średnio. Komedie oglądam raczej po to, żeby się zaśmiać – a nie żeby mi wykręcało flaki z zażenowania. Po drugie…
Czytaj dalej Dziennik Bridget Jones (2001)Gra o Tron (2011-2019)
Tylko krótki wysryw na temat zakończenia GoTa. Nie mam zamiaru rozgadywać się o całokształcie serialu, ogólnie odczucia mam negatywne mimo absolutnego zajarania po pierwszym sezonie, jednak aby ubrać to w merytoryczną wypowiedź, musiałbym się gruntownie przygotować. Pewnie oznaczałoby to konieczność ponownego obejrzenia, a nie mam zamiaru się do tego zmuszać. Pewnie też nie napiszę tu niczego odkrywczego. Tak czy inaczej, do rzeczy.
Czytaj dalej Gra o Tron (2011-2019)